Dziś na cały dzień wypożyczyliśmy za 6$ skuter i postanowiliśmy zwiedzić wyspę. Wyjechaliśmy z miasta asfaltową drogą i kierując się na północ mijając Jaskinię Szpitalną, oraz wejście do parku narodowego Cat Ba dojechaliśmy do przystani promowej. Po drodze wspaniałe widoki na góry. Krajobraz jak z Parku Jurajskiego. Na kładce nieopodal przystani sympatyczne spotkanie z mieszkanką pobliskiej wioski. Wracając zatrzymaliśmy się w przydrożnym, przydomowym sklepie, gdzie wypiliśmy kawę. Można tu też kupić benzynę w butelkach po wodzie mineralnej. Cena dwa razy wyższa niż na stacji benzynowej w mieście. Za 1,5 litra trzeba zapłacić 50K.
Jadąc dalej w kierunku miasta zatrzymaliśmy się na trzygodzinny trekking w parku Narodowym Cat Ba. Skuterek zostawiliśmy na strzeżonym parkingu ( 5K ). Trzeba kupić bilet na wejście. Cena o ile sobie dobrze przypominam to 40K od osoby. Zaraz za bramą znajduje się tablica informacyjna z zaznaczonymi trasami. Na początku idzie się płaską dróżką wśród bujnej roślinności, potem cały czas pod górę. Chcieliśmy dostać się do jednego z dwóch punktów widokowych, więc trzeba było się trochę pomęczyć. Upał, parno, gęsta dżungla, kapiąca z drzew woda mimo że nie padało. Wspaniale!
Pomyliliśmy drogę i fragment trasy szliśmy naprawdę dość stromym szlakiem wśród olbrzymich głazów. Na szlaku byliśmy zupełnie sami. Dopiero na szczycie spotkaliśmy ludzi. Z wieży widokowej rozpościera się wspaniały widok na okoliczne góry porośnięte dżunglą. Było trochę mglisto, ale widoki i tak piękne. Zeszliśmy już bez problemu i w knajpce przy końcu szlaku odpoczęliśmy przy zimnych napojach.
Warto było tu przyjechać. Spacer po lesie tropikalnym to niezapomniane przeżycie.