Rano śniadanie-jajecznica z papryką i cebulką, pycha (12 B.). Waldek woli na słodko, duży omlet 14 B. Po śniadaniu szukamy telefonu, na poczcie nie można zadzwonić za granicę. Spotykamy znajomego z przystani i ten prowadzi nas do kiosku z telefonami. Tam wreszcie udaje się zadzwonić(30 B. za 1 min.) Prosimy go żeby pomógł nam z autobusem do Tiss Issat. Pomaga, załatwia bilety i miejsce w autobusie(bilet 8 B.)
Za wejście nad wodospady płacimy po 15 B. Załatwiamy przewodnika, na początku chce 170 B., ale w końcu zgadza się na 60 B. Po drodze nad wodospad wchodzimy na chwilę na targ.