Wyjazd z Lalibeli o 6.00. W autobusie za miejsce daliśmy umówione dzień wcześniej 30B. Za załadowanie bagaży na dach dodatkowe 40B. szok!, ale nie dało się utargować. W Dessie byliśmy o 14.00. Naprzeciwko dworca jest hotel Nil. Załatwiamy nocleg, płacimy 40B. za dwójkę, oczywiście nie ma prądu ani wody. Idziemy pochodzić po mieście. Dochodzimy na wzgórze, do muzeum. Potem obiad 2x spagetti 2x piwo 38B. Wieczorem jeszcze trafiamy do fajnej knajpki w której właściciel mówi po angielsku, wypijamy po lanym piwie( Draft=5B.) i idziemy do naszego hotelu spać, bo jutro pobudka o 5.00