Rano po śniadaniu idziemy do tej samej wioski Hamerów. Robimy zdjęcia, niestety tu też nie ma nic za darmo, 1 zdjęcie 2B.(60 gr.). Kupuję fajne koraliki za 20B. Spędzamy w wiosce jakiś czas, a następnie idziemy do "centrum" Turmi na targ. Cały czas toważyszą
nam dzieci z wioski. Sopi nie odstępuje mnie na krok. Po obejrzeniu targu idziemy na Injerę i piwo, a nasz przewodnik szuka jakiejś ciężarówki która zabrałaby nas do Konso.
Udaje mu się ,ale musimy jakieś 3km. dojść pieszo. No to ruszamy przez sawanne i faktycznie łapiemy stopa którym mamy przejechać ok.270km. Jedziemy na pace razem z innymi autostopowiczami i kozami. Po drodze w Arbore kupujemy Tedż (napój alkoholowy robiony z miodu).Za 1,5l płacimy 18B., więc o wiele taniej niż w Gondar, a ten jest tak samo dobry. Po paru godzinach zatrzymujemy się w Weyto na kolację. Jest już zupełnie ciemno. Do Konso docieramy o 23.00. Idziemy spać w hotelu za 120B. za dwójkę