Rano taksówką pojechaliśmy na dworzec kolejowy i bez problemu z moimi rezerwacjami zrobionymi w Polsce przez internet na stronie IRCT wsiedliśmy do pociągu. W czasie podróży poznaliśmy fajnych chłopaków, świeżo upieczonych lekarzy, wracających ze studiów w Witebsku na Białorusi. Rozmowa odbywała się więc po rosyjsku. Szok, kto z młodych kojarzy jeszcze coś w tym języku? W Agrze zaraz na peronie zaczepił nas naganiacz od taksówek, po krótkim targowaniu ustaliliśmy cenę na 150Rs. I to był błąd bo przed dworcem jest okienko Pre-Paid gdzie za Tuk-Tuka zapłaciłbym 50Rs.Hotel "Taj Plaza", super, z widokiem na Taj, zarezerwowałem też w Polsce na stronie "Turez.pl" za 40zł za dwójkę z łazienką, z TV, ale bez klimy, tylko wentylatory.Co jak się później okazało było błędem, bo temperatura osiągała wtedy 46st.C. Ale daliśmy radę:) Wokół w sklepikach wszystko o wiele droższe niż w Delhi, np. Woda 1l 20Rs.. Piwo 100, a nawet 140Rs.