Wstajemy rano ok.10 i ruszamy na dworzec autobusowy załatwić bilety do Bahir Dar.Hotel Taitu znajduje się blisko Piazza, gdzie jest mnóstwo niebieskich busików kursujących po całym mieście.Ale jak tu dowiedzieć się który jeździ na dworzec.Pytamy wiec czy by nam nie wskazał odpowiedniego.A on na to, że wprawdzie idzie do pracy, ale że pojedzie z nami na ten dworzec.Szok!Jedzie z nami, załatwia bilety (ok.80birra), jedzie z nami do miasta i tu się żegnamy.Idziemy połazić po mieście.Co chwile ktoś nas zaczepia, "mister, mister", "Where are you from ?"itd.Po jakimś czasie nawiązujemy rozmowę z dwoma chłopcami którzy oferują się pomóc nam pomoc w znalezieniu restauracji.Idziemy z nimi na obiad.Uczą nas paru podstawowych zwrotów po amharsku.Jest miło.Wieczorem zmęczeni wracamy jaż sami busikiem (75 centów etiopskich) do hotelu i idziemy spać, bo rano pobudka o 4.00.